czwartek, 25 października 2012

Bajki na dobranoc.

Jeśli kiedyś powiem Ci ze nie ma we mnie emocji to znaczy ze umarłam. Że możesz mnie mentalnie pochować. Zabrać rzęsę z mojego polika i włożyć do najbardziej znienawidzonej książki. A kiedy już do niej wrócisz pomyślisz, ona tu była. Później wypadnie Ci niby przypadkiem i udając, że jej nie widzisz, zamieciesz nogą pod dywan.
Każdy ma swoje grzeszki. Te małe i te przyjemne. Historie których nikomu nie opowiemy. Sny które już na zawsze zostaną zaszyte w rogach poduszki.

Bądź słowem na końcu mojego języka.

środa, 17 października 2012

Mam

Mam siedem lat. Mijają dwa tygodnie od dnia w którym pani ze szkoły pochwaliła mój rysunek. To był mały kasztanowy koń. Przerysowałam go z mojego pierwszego elementarza. Ale teraz już o tym nie pamiętam, teraz siedzę w grubym swetrze pochylona nad małym, bordowym notesem. Pisze swój pierwszy w życiu wiersz. Jest o kredkach i o balu. Nawet nie wiem jeszcze że za cztery lata zakocham się w tańcu. Chwale się tym co napisałam, ale wszyscy mówią że dzieci nie piszą wierszy i że robią to tylko poeci, którzy nie są z reguły normalni. Czuje że mogłabym być nienormalna.
Mam dwadzieścia cztery lata. Maluje głównie światłem, ale nadal mam pochowane tuziny kredek po szufladach. Napisałam więcej wierszy niż jestem w stanie policzyć, przetańczyłam wiele bali i wciąż nie potrafię narysować idealnego konia. Jestem nienormalna, tak jak Ty.





poniedziałek, 1 października 2012

Trzydzieści pięć stopni gorączki

Podobno zakochać można się o konkretnej godzinie. Mieć na to datę, dowód i jakieś niepodważalne coś. Zapach perfum na poduszce,  malinka za uchem, albo papierosy wypalane ukradkiem. Duże  litery na końcu zdania. Kiedyś numery telefonów były na stałe. Albo w ogóle się nie dzwoniło, tylko stało pod blokiem i krzyczało. 
Gdziekolwiek chcę.