Prześwitanie
Znów zapadasz się w sobie. Rdzewiejesz w miejscach gdzie przebija się światło. Twoje ręce, zdobione błękitnymi rzekami żył, szukają przebiśniegow, chodź na twoich włosach zalega szron. Idziesz? Tańczysz. Lekko choć ważysz tony nie wypowiedzianych słów. Przykładasz ucho do ziemi i już wiesz. Zaspalismy, choć jeszcze nawet nie świta.