Szukam słów z których ulepie
siebie od nowa. Tańcz. Chłodnymi dłońmi opowiem Ci historię o
miejscach których nie znasz. Ustami wyznaczę na Twojej
skórze mapę niesfornych myśli. Będę wiatrem, deszczem i bałaganem
porozrzucanych po niebie wspomnień. Tańcz. Będę grzechem
najsłodszym i pragnieniem niewinnym. A Ty w jednym z pociągów
zachłyśniesz się mną pomiędzy przedziałami. Przyniesiesz swój wstyd, a ja pokaże Ci moje blizny. Patrz jak tańczę
dla Ciebie.
Wciąż częściej zasypiam na lewym
boku.