Patrz.
Zabierz ten smutek z moich oczy bo
wszystko we mnie płacze a ja coraz mniej widzę sensu w samej sobie.
Szukam miejsca które nie istnieje. Cholera jasna, co jest ze mną
nie tak? W kącikach usta mam resztki wczorajszego strachu. Jestem
trochę ponad normę i bez części wymiennych. Wydrapuję tlen spod
listewek w podłodze. Wszyscy dookoła maja teraz jesień merc,
nie jesteś wyjątkowa. Załapuję się na trochę życia
gdzieś pomiędzy kęsami musli z zimnym mlekiem. otwieram książkę na losowej stronie i szukam jednego słowa, które pomoże mi dzisiaj zbawić świat. Myślę, że
polubiłbyś to jak bardzo nie jestem Julią.
Jak bardzo wiem, co czujesz...
OdpowiedzUsuńMam to samo. Ileż można szukac swojego miejsca nie mając pewności, że kiedykolwiek się je znajdzie? Ileż można książek przeczytać i szukać choćby słowa, które poruszy serce na tyle, żeby zmieniło się wszystko. Ostatnie zdanie powaliło mnie na kolana, dokładnie tak!
OdpowiedzUsuńNo właśnie ile? Jak bardzo to jest za bardzo...
Usuńno wiesz co...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=cDL0CfyKvYQ
OdpowiedzUsuń