Dobranoc
Odkryłam w rogu pokoju miejsce
gdzie od ściany odkleił się kawałek tapety. Coś się jednak
zmieniło. Kogoś stało się mniej. Przesunęłam komodę tak, aby
zasłaniała odstającą tapetę i chyba
nabiłam sobie przy tym siniaka na prawym kolanie i chyba jest ze mną
coś nie tak. Przeciągam granice wytrzymałości coraz dalej. Jestem
nieuporządkowana i nieprzewidywalna. Gryzę, drapię i uzależniam.
Pozostawiam ślady które się nie goją. Błąd systemu o którym
nie mówi się przy porannej kawie.
Nieprzewidywalność jest dobra, zdrowsza, lepsza niż stukanie wciąż o ten sam parapet. Pięknaś.
OdpowiedzUsuńBoskie zdjecie, boska Ty ;D
OdpowiedzUsuńMało Ciebie, mało...
OdpowiedzUsuńwracaj Merc, wracaj, bo nikt tak nie objaśnia mi świata, jak Ty.
OdpowiedzUsuńm.
juz jestem
Usuńjuż
jestem
lubię czytać Twojego bloga. poznałyśmy się na ulicy przechodząc obok siebie .. Twoja osoba mnie zaintrygowała bo z daleka widać że bije od ciebie spoko energia , że nie jesteś osobą wtórną tylko wyjątkową. Miło było mi cie poznać mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy . :)
OdpowiedzUsuńW takim razie i ja mam nadzieje, że sie jeszcze spotkamy ;)
Usuń