czwartek, 8 sierpnia 2013

Myślą

Lampa za oknem rzuca światło na kubek z niedopita herbatą i leżący obok łapacz snów. Jestem tutaj od stworzenia świata. Tutaj naginam rzeczywistość do momentu aż osiąga ekstremum, a później siadam wygodnie i patrze jak pęka. Od lat wolę to, niż fajerwerki na nowy rok.
Myślę teraz o takich jak my. O tym czy naprawdę umieramy o świcie z przedawkowania emocji, które wybuchają w nas któregoś niedzielnego południa, pozostawiając plamę w kształcie nocnego motyla.
No i gdzie ten biały królik, Alicjo? 


Podarłeś mi się na dwudziestej czwartej stronie stronie.

3 komentarze:

  1. Dlaczego akurat na dwudziestej czwartej?
    Poplątanie zwane życiem nie jest bajką, nie będzie białego królika ani Alicji. Tylko szarość i ludzie.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń