środa, 8 lutego 2012

O niepoprawności.



No i niech będzie, że jestem taka niepoprawna. Tak bezsensu wszystko robię i jestem blada jak ściana. Najpierw zdrapuję lakier z paznokci później do krwi drapię się po karku. Nakładam za dużo różu na policzka a przecież tak bardzo nie lubię się malować.
Obudziły mnie dzisiaj cztery nowe wiadomości. Termometr pokazywał jedyne minus sześć a ja i tak zapomniałam, że miałam iść na łyżwy.
Za chwilę otworzę dokument tekstowy i zacznę się głowić nad pracą magisterską. Poczekaj chyba już wiem. A później to usunę, bo to jest nie tak. Bo za dużo w tym poezji. Bo mijam się z tematem. No bo przecież jestem taka niepoprawna.

Nie zakłada się czerwonego stanika pod białą bluzkę. No Merc, nie wiedziałaś?

4 komentarze:

  1. ale niepoprawność jest fajna,jest indywidualna. Każdy ma inną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla jednych jest fajna, dla innych ułomna. Ale ja ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś piękna! Fajny blog. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń