Wirtualne przytulenia
Zmuszę się do jednego gryza więcej aby później do wiklinowego kosza w kolorze kości słoniowej zwymiotować cały wczorajszy dzień. Powiedzieli że mam chorą duszę. Że nie ma na mnie recepty.
Oto jak giniemy. Wchodząc na boso po schodach z obtartymi do krwi stopami. Cicho, żeby nie pobudzić sąsiadów. Szybko żeby nie zemdleć przed trzecim pietrem. Jeszcze tylko cynamon do herbaty i spokojnie mogę stracić kształt, granice i sens. Żebra mnie bolą od oddychania.
Bo kochasz wystarczająco mocno, ale teraźniejszość wysysa każdego dnia kawałek z nas. Ale się nie damy. Nie dziś i nie jutro. Nie czas na łzy.
OdpowiedzUsuńWiem.
UsuńJesteś lepsza niż myślisz.
OdpowiedzUsuńJestem zepsuta.
UsuńChyba każdy w pewien sposób ma 'zepsutą duszę'.
OdpowiedzUsuńA już na pewno ludzi, którzy kochają kogoś całym sobą.
Ja właśnie tak kocham "CAŁĄ SOBĄ",i wiem że on mnie nie kocham, Czyli mam "ZEPSUTĄ DUSZE"?
OdpowiedzUsuńNie, to 'zepsucie' dotyczy zupełnie czegoś innego.
Usuń