niedziela, 4 sierpnia 2013

Listy

Akt pierwszy absurdalnych ucieczek w słowa przeplatane rozwianymi na wietrze włosami. Przecież każdy walczy z rzeczywistością na swój sposób. Jedni schodzą na ziemię przywierając do niej całym swoim bólem, inni z roku na rok dodają do herbaty coraz więcej cukru. Bo widzisz, nie ma nic złego w chwilowym braku przynależności, w usuwaniu siebie z mapy świata i skóry schodzącej od nadmiaru słońca. Tylko warg od środka lepiej nie gryźć zbyt długo. Smak krwi jest jak trucizna, która wdziera się w podświadomość i buduje w niej inny świat.
Ja jestem innym światem. Planetą bez współrzędnych. Gdzieś pomiędzy słodkim nic a szczyptą pieprzu cytrynowego przynoszę starannie opakowany chaos. Siadam obok Ciebie kiedy jedziesz pociągiem i roznoszę zapach gumy balonowej. Na pierwszej stronie gazety codziennej podkreślam Ci mało istotne wyrazy z których później układasz historie swojego życia.








3 komentarze:

  1. Walczysz z rzeczywistością na swoich zasadach. Dobre myślenie przyciąga do Ciebie dobre rzeczy. Ja wole wywalczyć siebie i spać spokojnie, bo wiem, że stać mnie na to, żeby tą odrobinę, nagiąć tą rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywistość bez naginania jest nie do zniesienia

      Usuń
  2. Uwielbiam. Takie prawdziwe, brutalne, szczere.

    OdpowiedzUsuń