Zostań.
Sny mi się kończą jak tylko zamykam
oczy. Budzi mnie zapach słów o których zapomniałam. Czeka na mnie
tramwaj do którego miałam już przecież nigdy nie wsiadać. Dłonie
w ciemności szukają chłodnej ściany. W nocy nasłuchuję, szukam
bólu w jej oddechu. Rano udaję że nie widzę krwi na poduszce i
nakładam na siebie poczucie winy. Nie wiem jak jest łatwiej.
W telewizji krzyczą o jakimś zwycięstwie, a później tata zmienia kanał. Ktoś mówi coś śmiesznego i wszyscy klaszczą. Ja nie. Nie rozumiem dzisiaj ich słów. Resztki słodkiej woni uciekają przez otwarte okno. Aorta pęka mi po raz trzeci.
W telewizji krzyczą o jakimś zwycięstwie, a później tata zmienia kanał. Ktoś mówi coś śmiesznego i wszyscy klaszczą. Ja nie. Nie rozumiem dzisiaj ich słów. Resztki słodkiej woni uciekają przez otwarte okno. Aorta pęka mi po raz trzeci.
Nie będę o tym mówić.
... będzie dobrze.... (maspu)
OdpowiedzUsuń